Istnieje wiele kontrowersji wokół mleka i jego przetworów, a diety osób ćwiczących oraz dbających o sylwetkę. Z jednej strony jest to atrakcyjne źródło białka, minerałów oraz witamin, z drugiej zaś laktoza, odczyny zapalne w jelicie grubym itp. Jak to jest naprawdę? Czy istnieją dowody na to, że mleko szkodzi, czy bardziej pomaga podczas walki o zdrowie?

Mleko, a trening

Istnieje wiele dowodów na to, iż mleko jest dobrym narzędziem do poprawienia naszych wyników na sali treningowej. Według badań na trzech grupach osób, które po wysiłku spożywały: pełne, świeże mleko, węglowodany oraz napój sojowy, osoby spożywające mleko wytworzyły średnio o 1,6 kg masy mięśniowej więcej, niż ochotnicy w pozostałych grupach.

Dodatkowo, wiele osób twierdzi, iż omawiany napój gasi lepiej pragnienie niż woda i napoje elektrolityczne. Cóż jest w tym wiele prawdy, ponieważ nie trzeba być naukowcem by wiedzieć, iż wapń, magnez i potas, których jest sporo w mleku są osmotycznie czynne i będą sprawiały, iż nasz organizm będzie lepiej radził sobie z utratą wody, które ucieka podczas wzmożonego wysiłku.

Dodatkowo mleko jest dobrym źródłem białka, o odpowiednim aminogramie, co na pewno polepszy bilans azotowy, osoby która dopiero opuściła siłownie. Mało konkretne i trochę oklepane co? Dobra, czas na najnowsze konkrety.

Substancje bioaktywne w mleku

Najnowsze badania naukowe, które skupiają się na rozszyfrowaniu właściwości mleka, wskazują, iż mleko świeże, nieprzetworzone zawiera naprawdę pokaźne ilości substancji bioaktywnych, działających miogennie (pobudzających tworzenie włókien mięśniowych). Poprzez analizy biochemiczne odnotowano obecność interleukin, cytokin i chemokin w mleku, tych samych, które są zaangażowane w procesie tworzenia się i dojrzewania mięśni poprzecznie prążkowanych.

Dodatkowo, ważnym z punktu widzenia osoby ćwiczącej jest fakt, iż większość z interleukin w mleku mają charakter przeciwzapalny. Co z tego zapytasz, co to znaczy? Ano, dużo. Podstawą i centralnym dogmatem treningu siłowego jest regeneracja, a jest to pozbywanie się zniszczonych i tworzenie nowych włókien mięśniowych. Boli po mocnym treningu - no boli, to stan zapalny. Wydłużenie stanu zapalnego prowadzi do zwłóknienia mięśni, co rodzi ich patologię. Obecność substancji przeciwzapalnych, takich jak cytokiny w mleku, polepsza regenerację oraz pobudza syntezę nowych miotub - cegiełek budujących twoje mięśnie.

Jest dużo małych, ciekawych cząsteczek w mleku

Prace poświęcone mleku krowiemu wyłoniły bardzo ciekawe informacje. Mianowicie, metody analizy mikromacierzy mikroRNA odnotowały znaczące stężenie tzw. krążącego mikroRNA w mleku. MikroRNA to cząsteczki niekodujących kwasów rybonukleinowych, które sprawują nadzór nad 60% wszystkich genów w ludzkim organizmie. Są to tacy mali “ochroniarze”, którzy uspokajają natto rozszalałe geny, aby nie ich działania nie doprowadziły do katastrofy - kolokwialnie rzecz ujmując.

Te cząsteczki również nadzorują wzrost i działanie tkanki mięśniowej. Myszy, które poprzez techniki inżynierii genetycznej zostały pozbawionych enzymów do produkcji mikroRNA na terenie tkanki mięśniowej umierały, najczęściej w wyniku dysplazji i niedorozwoju mięśni. W mleku wyizolowano grupę mikroRNA, która podnosi znacząco ekspresję genów odpowiadających za ścieżkę sygnałową kinazy mTOR, która jest jedną z najważniejszych szlaków sygnałowych prowadzących do wzrostu mięśni poprzecznie prążkowanych w ludzkim organizmie.

_________________

Autor: Tomasz Domoradzki