Jesz mało, a mimo to nie chudniesz? Zastanawiasz się DLACZEGO? To na pewno najczęściej zadawane pytanie w trakcie procesu redukcji tkanki tłuszczowej. Wydaje Ci się, że jesz zdrowo i mało, a waga ani drgnie. Znasz tę sytuację? Chcesz wiedzieć dlaczego tak się dzieje i jak temu zaradzić? Zapraszamy dalej :)

 

Zbyt restrykcyjna dieta

Z reguły problemem w trakcie redukcji tkanki tłuszczowej jest taki, że… w zasadzie nie trzymamy diety. Za szybkie tempo, które sobie narzucamy idzie w parze ze zbyt dużym minusem kalorycznym, przez co nie wytrzymujemy rygoru i zaczynamy podjadać wracając do punktu wyjścia. Najlepsza dieta jest taka, którą potrafimy utrzymywać przez dłuższy czas. Nic nie dzieje się od razu, na pozbycie się tkanki tłuszczowej trzeba pracować i jest to często niekrótki proces. Warto zadbać wówczas o to, aby dieta była jak najbardziej dostosowana pod nas – tak, byśmy mogli utrzymać ją jak najdłużej.

 

Jesz więcej, niż Ci się wydaje

Jeżeli ktoś nigdy nie skupiał się na tym ile białka, tłuszczy, węglowodanów i kalorii spożywał, może mu sprawić trudność wyliczenie właściwej puli kalorii. Wskutek czego można uważać, że je się dużo mniej niż to jest w rzeczywistości.

Na początku należy zadbać o odpowiedni stosunek makroskładników w naszej diecie: spróbujmy rozplanować naszą dietę tak, by 30% zapotrzebowania kalorycznego pobierać z białka, 20% z tłuszczy a resztę z węglowodanów. Dopiero potem zabierajmy z naszego jadłospisu po 100-200kcal tygodniowo do momentu, aż waga zacznie spadać.

 

Jesz za mało...

Nie chudniesz bo jesz czegoś za mało? Nie, to nie pomyłka. Sprawdź, czy nie jesz za mało...

  • ...białka - białko jest najbardziej sycącym makroskładnikiem i wolniej się trawi – sprawia to, że będziemy czuć się pełni przez dłuższy czas. Oprócz tego odpowiednio zabezpieczymy nasze mięśnie przed spadkami oraz dostarczymy im podstawy, z której są zbudowane – aminokwasów.
  • ...węglowodanów - ale jak to, przecież każdy mówi, że tyjemy od węglowodanów… Wracając do absolutnych podstaw: tyjemy od NADWYŻKI KALORYCZNEJ - niezależnie od tego, skąd one pochodzą. Węglowodany, tak jak każdy makroskładnik w naszej diecie, ma swoje zastosowanie i funkcje. Przykładowo: węglowodany to nasze podstawowe źródło energii, bez nich będziemy mniej ruchliwi – przez co spalimy mniej kalorii. Ponadto pewna ilość węglowodanów jest konieczna do odpowiedniego funkcjonowania tarczycy, której prawidłowe działanie będzie kluczowe w redukowaniu tkanki tłuszczowej.
  • ...tłuszczu - to już ostatnie z serii „za mało”. Żadna skrajność nie jest dobra jeśli chodzi o odżywianie. Tłuszcze są nam niezbędne, aby zachować równowagę hormonalną. Dodatkowo, pełnią funkcję rozpuszczalnika dla witamin ale również dzięki temu, że spowalniają trawienie będziemy syci na dłużej!

 

Za mało się ruszasz

Deficyt kaloryczny tworzymy nie tylko poprzez ucinanie kalorii, ale również poprzez dodawanie aktywności fizycznej. Nasza aktywność musi wzrosnąć abyśmy chudli zdrowo i przez dłuższy czas. Wysiłek fizyczny poprawia również ukrwienie i dotlenienie naszego organizmu, poprawia wydolność  i co najważniejsze – cieszy! :) Dzięki stopniowemu zwiększaniu naszej aktywności będziemy w stanie dłużej notować progres podczas redukcji tkanki tłuszczowej.

 

Nie liczysz kalorii

Jedzenie „na oko” ma dłuższą metę się nie sprawdzi, ponieważ nie będziemy mogli kontrolować naszego żywienia ani wnosić poprawek. Ważne jest, aby mieć chociaż podstawowe informacje na temat spożywanej ilości kalorii, białka, tłuszczy i węglowodanów. Dzięki temu mamy pewność czy nie spożywamy za mało któregoś z makroskładników oraz możemy wprowadzać odpowiednie zmiany jeśli organizm zaadaptuje się do danej puli kalorii.

Oczywiście w późniejszym etapie, przy stałych posiłkach w diecie, kiedy wiemy już ile to 200g ziemniaków, 50g ryżu czy 70g banana, można odejść od restrykcyjnego liczenia kalorii. Należy pamiętać, że nawet taką czynność jak liczenie kalorii należy robić z głową – nie popadajmy w skrajności! A już na pewno nie wliczajcie kalorii z sałaty czy ogórków ;) 

 

Nie jesteś konsekwentna/y

Bardzo często jest tak, że od poniedziałku do piątku trzymamy się naszego jadłospisu, po czym przychodzi on – weekend! I cały wypracowany minus kaloryczny odchodzi w zapomnienie, ponieważ dodajemy weekendowego jedzenia. Musimy trzymać się swojej decyzji i konsekwentnie pracować nad swoją sylwetką.  

 

Masz problemy zdrowotne

Jeśli naprawdę w Twojej diecie wszystko jest dopięte na ostatni guzik, a waga mimo to nie spada, możliwe jest, że to problem związany z hormonami, tarczycą lub chorobami układu pokarmowego. W takim wypadku koniecznie skonsultuj się z lekarzem i zacznij współpracować z zaufanym dietetykiem.

 

Nie wprowadzasz zmian

Organizm jest bardzo mądry i jest w stanie zaadaptować się do danej sytuacji. Po pewnym czasie możesz być w momencie, kiedy waga stanie w miejscu mimo ujemnego bilansu kalorycznego. To czas na korekty. Lepiej wprowadzać lekkie zmiany, które mimo wszystko zaskoczą organizm aniżeli dokonać drastycznych decyzji o zmniejszaniu bardzo dużej ilości kalorii bądź dużej aktywności jednorazowo. Zaplanuj swoją redukcję na dłuższy czas, wprowadzając delikatne korekty tylko w momencie, gdy waga nie będzie się już zmniejszać.

 

Podsumowanie

Pamiętaj, żadna skrajność nie jest dobra. Musisz zachować odpowiedni balans ale być konsekwentna/y i wytrwała/y. Pamiętaj, że to długa droga trwająca kilkanaście tygodni albo nawet miesięcy. Ciesz się całym procesem i stosuj metodę małych kroków w drodze do celu.

 

 

 _________________

Autor: Bartosz Buczek