Jako osoba związana ze sportem od dzieciństwa, spotkałem się z różnymi typami osobowości i ich podejściem do sportu. W przypadku sportowców amatorów lub osób ćwiczących rekreacyjnie najczęściej można spotkać podejście „więcej znaczy lepiej”. Warto jednak, zwrócić uwagę na sportowców profesjonalnych. Skoro więcej może znaczyć lepiej, to czemu np. zawodowy kulturysta nie trenuje dwa razy dziennie każdej partii co drugi dzień? Odpowiedź jest bardzo prosta, ponieważ „więcej” nie znaczy lepiej. Odnieść możemy to zarówno do treningu, diety czy suplementacji.

Czy mocny trening jest najlepszy?

Temat ten jest mocno powiązany z regeneracją. Większość z osób, które rozpoczynają swoją przygodę ze sportem ma błędne przekonanie, że im więcej powtórzeń czy serii zrobią lub ich jednostka treningowa potrwa dłużej, tym efekty będą szybsze, większe. Niestety, jest to nieprawda i temat ten jest trochę bardziej złożony.

Jeśli poruszamy temat treningu, lubię dla przykładu podawać zawodowego kulturystę, ponieważ jest to łatwe do zobrazowania. Sportowiec profesjonalny o pełnym zapleczu dietetyczno-suplementacyjnym, regularnych wizytach u fizjoterapeuty, możliwością pełnej regeneracji za pomocą dobrej jakości snu w nocy i drzemkami w dzień. Trenuje on 4-6 razy w tygodniu, w zależności od intensywności treningu.

Osoba ćwicząca rekreacyjnie lub sportowiec amatorski nie będzie w stanie wykonać takiej samej ilości treningów o podobnej objętości i intensywności. Niestety mimo szybko rozwijającej się branży fitness dalej funkcjonują stare przekonania. Warto czerpać motywację od sportowców zawodowych, ale największym błędem będzie powielać dokładnie ich treningi, czy plany dietetyczne.

Czy trzeba trzymać dietę w 100%?

Prawdopodobnie każdy, kto chciał uzyskać większą masę mięśniową popadł w złudne przekonanie, że aby to osiągnąć musi spożywać niewyobrażalne ilości jedzenia. Oczywiście zdarzają się takie jednostki, które nazywamy „hardgainerami”, lecz ilość takich osób jest naprawdę znikoma.

Większość z nas przecenia swoje możliwości oraz ilości masy mięśniowej, jaką posiada. Minimalna nadwyżka kaloryczna będzie zdecydowanie najlepszym wyjściem w celu uzyskania większej ilości masy mięśniowej, czy wzrostu siły. Zbyt duża nadwyżka powodować może problemy trawienne, duży stres dla organizmu oraz zwiększoną ilość stanów zapalnych. Niestety, czynniki te negatywnie wpływają na organizm i może to doprowadzić nawet do regresu.

Podobna sytuacja dzieje się w przypadku okresu redukcji tkanki tłuszczowej. Tu akurat króluje inne podejście, a dokładnie „mniej” znaczy lepiej, szybciej” i odnosi się do ilości kalorii w diecie. Niestety, większość osób się śpieszy i oczekuje szybkich efektów z reguły korzystając z drastycznych metod jak np. głodówki, przeogromne ilości treningu aerobowego, diety sokowe czy duży deficyt kaloryczny. Takie metody może i są sposobem na szybki efekt, ale jest on krótkotrwały i ingerujący w zdrowie.


Czy trzeba stosować suplementację?

Wiele osób neguje suplementy jako coś potrzebnego do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Jest to oczywiście błędne stwierdzenie, ponieważ są one bardzo pomocne w wielu przypadkach. Są zaś osoby, które traktują je jak „święty graal”, czyli stosują je w znacznym nadmiarze.

Oczywiście trzeba zaznaczyć, że pewne substancje w zbyt dużej dawce mogą negatywnie wpływać na zdrowie człowieka. Między innymi możemy zaliczyć do nich witaminę D3. Jest ona magazynowana i metabolizowana w wątrobie, zbyt duże ilości jej podawania mogą wpływać negatywnie na pracę i zdrowie tego organu.

Na co zwrócić uwagę w procesie treningu?

Temat ten porusza bardzo ważną kwestie jaką jest podejście indywidualne. Każdy czynnik powinien być dobrany pod daną osobę, jej zapotrzebowanie, stan zdrowia, wyniki badań krwi. Tak samo jak dane makroskładniki ustalamy pod parametr wagi, czy aktywności, tak suplementacja powinna być dostosowana do wagi, celu zażywania suplementu i wyników badań krwi.

Trening natomiast jest najtrudniejszym czynnikiem do uregulowania. Dzieje się tak, ponieważ na jego efektywność składa się dyspozycja jednostki danego dnia, nawodnienie, a nawet pogoda. Warto obserwować swój wysiłek fizyczny, a najskuteczniejszą metodą będzie korzystanie z dziennika treningowego. Dzięki niemu jesteśmy w stanie ocenić, czy danych jednostek, serii roboczych jest np. za dużo, ponieważ nie jesteśmy w stanie w żaden sposób dokonać postępu. Jeśli jesteś osobą, która kierowała się podejściem „więcej znaczy lepiej” to zachęcam Cię do zwrócenia uwagi na poszczególne aspekty i spróbowania zmiany na zdrowsze i skuteczniejsze działanie.

_________________

Autor: Tomasz Żukowski