Odwieczne pytanie. Na czczo? Po treningu? W ciągu dnia? Czy istnieje najlepsza pora na cardio? Kiedy robić aeroby? Wyjaśniamy!

Idealna pora na cardio?

Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie zastanawiał się nad idealną porą na trening cardio. Teorii krążyło mnóstwo, ale które z nich znalazły rzeczywiste poparcie w postaci widocznych efektów? Zacznijmy od pytania: czy w ogóle będzie różnica w efektach? 

Czy jeśli jestem nocnym markiem i rano trudno jest mi podnieść się z łóżka, mam zmusić się do porannego biegu czy pedałowania na rowerku stacjonarnym?

Czy jeśli mam za sobą mega mocny trening siłowy, na którym dałem z siebie wszystko, a muszę zrobić jeszcze cardio, robić je od razu po siłowym? 

Trening cardio rano

Utarło się, że trening cardio wykonywany rano, kiedy jesteśmy na czczo przyniesie najlepsze efekty, ponieważ organizm będzie czerpał energię z tkanki tłuszczowej, a nie jak po posiłku z energii dostarczonej.

Oczywiście nie wygląda to w ten sposób. Proces spalania tkanki tłuszczowej jest znacznie dłuższy, a żeby do niego doprowadzić musimy wytworzyć deficyt kaloryczny odpowiednią aktywnością fizyczną oraz ilością kalorii w diecie.

Więc czym się kierować przy wyborze pory dnia na aeroby? Odpowiadamy dalej...


Samopoczucie

Jeżeli taki trening rano pobudza nas do działania oraz poprawia samopoczucie to mamy jasną odpowiedź. Każda osoba powinna wybrać idealną porę dla siebie dostosowaną do trybu dnia.

Sugeruję jednak, aby po każdej zwiększonej aktywności fizycznej uzupełnić straconą energię, aby organizm mógł się sprawniej regenerować.

Odradzam więc  wykonywać trening cardio przed snem, nie jedząc nic później. A to powszechne zjawisko - cardio skończone o godzinie 20 i myślenie "już za późno na kolację" - JESTEŚMY NA NIE!

Z pewnością najważniejsze jest, abyśmy wykonywali go konsekwentnie ponieważ właśnie to jest najlepszym sposobem na osiągnięcie celu.

(Oczywiście jeżeli wykonujemy również trening siłowy, powinien być on wykonywany przed treningiem aerobowym).

____
Napisał - Grzegorz Rapczyński.