Środowisko życia łososia hodowlanego jest mocno ograniczone. Karmione są one stałą dietą, przez co nieuchronnie stają się bardziej tłuste. Wydawać się może, że jest to zjawisko korzystne, gdyż ryby te są przecież świetnym źródłem omega-3, jak się jednak okazuje - wcale nie! 

Łosoś hodowlany - o czym warto pamiętać?

Warto od razu przyjrzeć się konsekwencjom związanym z dużą zawartością omega-6, obie rodziny kwasów tłuszczowych konkurują bowiem o te same receptory, przez co wartość netto omega-3 w takich rybach spada jeszcze bardziej. Jednocześnie przez większą proporcję tłuszczu cierpi na tym także zawartość samego białka.

Dodatkowo w przypadku łososi hodowlanych występuje bardzo duże ryzyko dostarczenia takich składników jak: dioksyny, PCB, pestycydy, antybiotyki, siarczan miedzi, kantaksantynę. (barwnik stwarzający zagrożenie uszkodzenia siatkówki, użyty w celu przywrócenia naturalnego różowego koloru hodowlanym łososiom)

Testy wykazały, że łosoś hodowlany zawiera 16 razy więcej kancerogennych PCB. Niestety, ale oznaczenie „dziki” również okazuje się nie do końca wiarygodne, gdyż wiele z nich jeszcze przed uwolnieniem pół życia spędza w wylęgarni. Chociaż ciągle stanowi to lepszy wybór, nadal grozi większą ekspozycją na niebezpieczne związki i zaburzonym stosunkiem o3:o6.

Prawdziwy dziki łosoś?

Jego sprzedaż stanowi jedynie 20%. Zdecydowanie najlepiej szukać łososia z Alaski.

Environmental Working Group sugeruje aby spożywać nie więcej, niż jedną porcję łososia hodowlanego miesięcznie.

Łosoś dzikożyjący jest również cennym źródłem często niedoborowych składników diety: jodu, witaminy D, cynku i selenu.


Jak przygotować łososia?

Wiele osób wie, że kwasów tłuszczowych wielonienasyconych nie należy poddawać obróbce termicznej, jednak jednocześnie zapominamy, że łosoś jest właśnie źródłem tych kwasów tłuszczowych. Najlepiej byłoby spożywać wysokiej jakości łososia na surowo, tak jak inne źródła tłuszczy WNKT. 

Obróbka termiczna taka jak pieczenie czy smażenie odpada w przedbiegach. Jeżeli już musimy przyrządzić rybę „na ciepło” wybierzmy gotowanie na parze, najlepiej z dodatkiem naturalnych przeciwutleniaczy takich jak: bazylia, oregano, majeranek czy estragon.

Kobiety w ciąży powinny unikać łososi hodowlanych i ze względów bezpieczeństwa nie spożywać ryb surowych. 

BIBLIOGRAFIA
https://www.marksdailyapple.com/salmon-factory-farm-vs-wild/#axzz3fJOm71pY