Istnieją pewne obiegowe przekonania, które sugerują, że zarówno soja jak i jej przetwory negatywnie oddziaływują na gospodarkę hormonalną u mężczyzn, doprowadzając m.in do obniżenia testosteronu. Obawa przed soją wynika przede wszystkim z tego, że zawiera ona izoflawony sojowe (IS), które swoją budową przypominają żeńskie hormony płciowe. Tego typu argumenty na rzecz nie jedzenia soi mogłyby być trafne, jednak jak się okazuje, działanie izoflawonów sojowych jest o ok. tysiąc razy słabsze niż w przypadku estrogenów. Czy to oznacza, że powinniśmy bezkarnie podchodzić do soi? czy może powinniśmy zachować umiar w jej konsumpcji?

Ciekawe badanie

Niezwykle ciekawych informacji dostarcza obszerny przegląd 32 badań klinicznych (Lianjun Pan i wsp.) w którym wykazano, że zarówno białka soi jak i izoflawony sojowe nie mają wpływu na testosteron oraz globuliny wiążące hormony płciowe (SHBG). W kolejnym przeglądzie badań autorzy doszli do podobnych w wniosków, z tym że zaobserwowano również, że izoflawony sojowe nie mają wpływu na dihydrotestosteron oraz estradiol (DHT).

Przejdźmy do meritum. Bardzo wysokie spożycie soi jak najbardziej może negatywnie wpływać na gosp. hormonalną mężczyzn, zwłaszcza u tych którzy mają wolniejszy metabolizm izoflawonów sojowych (Qin Y, Du G i wsp), jednak musielibyśmy opierać swoją dietę głównie na soi i jej przetworach. Nawet najzdrowszy produkt spożywany w nadmiarze może szkodzić (nieważne czy są to ryby, jaja, orzechy czy poszczególne warzywa .) jednak bardzo rzadko zdarzają się takie skrajności.

Rozsądne ilości soi i jej przetworów w diecie nie spowodują negatywnych następstw w ustroju. Warto powołać się na publikację ,,The Role of Soy in Vegetarian Diets'' Mark Messina i wsp. w którym dowiedziono, że dawki nieprzekraczające 100 mg izoflawonów sojowych na dobę są bezpieczne, przy czym należy nadmienić, że jest to wartość optymalna, nie maksymalna. Oznacza to, że dzień w dzień musielibyśmy jeść po 285 g tofu (1,5 kostki) lub wypijać 1 litr mleka sojowego

Soja - podsumowanie

Nie musisz bać się jedzenia, w tym soi. Na dietetykę należy patrzeć w ujęciu holistycznym - nie przez pryzmat jednego produktu. Soja i jej przetwory stanowi dobre źródło białka, dostarcza sporo żelaza, wapnia oraz kwasu alfa-linolenowego. Jak się okazuje, spożywanie przetworów sojowych w odpowiedniej ilości nie wpływa negatywnie na gospodarkę hormonalną u mężczyzn.

Warto również nadmienić, że spożycie soi koreluje ze zmniejszeniem ryzyka raka prostaty (Applegate C.C. i wsp.). Oczywiście należy zachować umiar w jej spożyciu, opieranie swojej diety głównie o produkty sojowe nie jest zbyt korzystne dla naszego zdrowia, lecz dotyczy to każdego produktu, dlatego tak ważna jest różnorodność w diecie.

____________

Autor: Marcin Grzelak