Bieganie na czczo – czy efekty są lepsze?
Wiele osób zastanawia się czy bieganie na czczo jest dobry rozwiązaniem podczas walki o spójną, zadbaną sylwetkę. Istnieje też wiele przesłanek, aby twierdzić, iż może być to szkodliwe dla tkanki mięśniowej i ogólnego zdrowia. Istnieje jednak kilka “trików” oraz sytuacji, w których taka forma treningu jest wskazana. Do wszystkiego należy posiadać odpowiednią wiedzę i przygotowanie.
Bieganie na czczo - specyfika
Zacznijmy od specyfiki treningu biegowego na czczo. Można odbierać go w dwojaki sposób - jako “dodatek” lub priorytet. Na czym polega ta różnica? Otóż bieganie na czczo lub ta forma aktywności ogólnie może być niejako dodatkiem do innej aktywności fizycznej, która jest dla nas priorytetowa. Dodatek ów ma podkręcić nasz metabolizm, abyśmy lepiej i pełniej mogli wykonywać nasz trening podstawowy (priorytetowy). W drugim podejściu mamy do czynienia z sytuacją zgoła odwrotną, kiedy to bieganie na czczo jest naszą rutyną i zarazem priorytetem, a inne aktywności są dodatkowe. Każda z tych metod będzie miała inne efekty, ale o tym dalej.
Bieganie na czczo - efekty
Efekty biegania mogą być różne w zależności od wszelakich czynników: pora biegania, intensywność, natężenie treningów w ciągu tygodnia. Wszystkie te czynniki będą składać się na jedno - deficyt kaloryczny oraz podniesienie metabolizmu mięśni oraz całego ustroju. Dlatego też bieganie na czczo ma dwojakie zastosowanie, można podnieść sobie nim metabolizm, aby spożywać więcej kalorii - co będzie przekładało się na efekty ćwiczeń oporowych na sali treningowej lub za pośrednictwem napędzanego metabolizmu i deficytu kalorycznego, zmniejszać odsetek tkanki tłuszczowej w organizmie. Oczywiście można sobie tym również żonglować. Jeżeli chcemy przyspieszyć utratę tkanki tłuszczowej, wystarczy połączyć trening siłowy z bieganiem na czczo, jednocześnie nie zwiększając ilości spożywanych kalorii w ciągu dnia. W drugą stronę jeżeli zależy nam na zwiększeniu ilości spożywanych kalorii, aby lepiej rozbudowywać muskulaturę ciała bez zbędnego otłuszczania się, wplatamy do tygodniowej rutyny treningowej 2-3 sesje biegania.
Wpływ biegania na zdrowie
Pewnie zastanawiacie się, czy jakakolwiek aktywność fizyczna jest dobrym rozwiązaniem, kiedy jesteśmy na czczo – czy będziemy mieli wystarczająco energii? Jeśli chodzi o najlepszy sport na czczo, to bieganie może być tym najlepszym. Jest masa przyczyn i czynników, którymi można manewrować, tak aby osiągnąć swój cel. Rozpatrzymy to na dwóch antagonistycznych “planach na siebie”.
W pierwszym scenariuszu chcemy zwiększyć masę swojego ciała. Bieganie na czczo pozwala nam przyjąć więcej składników odżywczych w późniejszej porze dnia, pobudzić nasze krążenia, ilość interleukin, czynników wzrostu oraz hormonów anabolicznych. Przez co na popołudniowej sesji z ciężarami nasze ciało jest niejako przygotowane na “wycisk”. Dodatkowo, lepszy przepływ krwi, zwiększona pojemność oddechowa płuc, to wszystko sprawi, iż nasza wydolność znacząco poprawi wyniki na sali treningowej.
Drugi, przeciwstawny cel - zrzucenie wagi. Niby jest to proste do wyobrażenia sobie, lecz trudne do realizacji (samo myślenie o czymś bez akcji, to tylko bajka). Nasz organizm skonstruowany jest tak, iż łatwo gromadzi, a nie chce oddawać materiałów zapasowych. Trzeba go do tego zmusić. W sytuacjach podbramkowych daje za wygraną i zaczyna metabolizować triacyloglicerole zgromadzone w białych adipocytach, ba, nawet skłania się do przekształcania ich w brązowe (bardziej aktywne metaboliczne, powodujące aktywację szlaków lipolitycznych w ich białych pobratymcach). Taka sytuacja bez wyjścia to bieganie na czczo. Niski poziom cukru we krwi, który naturalnie występuje w zdrowym ciele ludzkim rano, powoduje, że każda aktywność dłuższa niż 30 minut będzie wpływała na uwolnienie materiałów zapasowych zdeponowanych w tkance tłuszczowej.
_________________
Autor: Tomasz Domoradzki