Cheatmeal” czyli „oszukany posiłek” doczekał się już szerokiej rzeszy zwolenników i to nie tylko w kręgach fitnessu czy kulturystyki. Z tej strategii korzystają osoby nie tylko związane ze sportami sylwetkowymi, ale także osoby odchudzające się, uprawiające inne sporty czy osoby zainteresowanym zdrowym stylem życia, które szukają drogi do poprawy zdrowia i samopoczucia. Niektóre osoby przypisują posiłkom oszukanym „poprawę relacji z jedzeniem”.

Według założeń tego posiłku, jedząc zdrowo cały dzień, mamy prawo do jednego posiłku spoza zakresu tego, co postrzegane jest jako to, co uważane jest za potencjalnie zdrowe. Czy rzeczywiście warto stosować typowy cheat meal i objadać się do woli „śmieciowym” jedzeniem? A może warto zachować zdrowy rozsądek i to zmodyfikować?

  • Cheat meal – czym jest?

  • Psychika i metabolizm a cheat meal

  • Zdrowy i dobry cheat meal – jak zrobić?

Cheat meal – czym jest?

Cheatmealoznacza jeden posiłek w ciągu dnia, w którym nie trzymamy się ustalonych założeń dietetycznych. W założeniu posiłek ten może być mniej zdrowy, nie przestrzegamy wtedy ściśle zasad zaplanowanych w codziennej (potencjalnie zdrowej diecie) i dostarczamy więcej kalorii (i innych niezdrowych składników) niż w innych posiłkach.

Kluczowe jest jednak, aby w tym wszystkim zachować zdrowy rozsądek! W praktyce ilość kalorii cheat meala może znacznie podnosić kaloryczność posiłku i tym samym dzienne zapotrzebowanie na kalorie. Osoby wybierające pokarmy charakteryzujące się wspomnianą dużą kalorycznością, zawartością tłuszczu, przetworzonych węglowodanów czy soli (np. podwójny burger plus dodatki typu słodki napój) paradoksalnie mogą mieć problem nie tylko z odchudzaniem, ale gospodarką węglowodanową, profilem lipidowym czy ogólnie postrzeganiem zdrowego stylu życia.

Psychika i metabolizm a cheat meal

Oszukany posiłek w zasadzie ma nam zapewnić pewnego rodzaju odpoczynek od diety. Szczególnie w ujęciu psychicznym. W praktyce to właśnie podczas diet odchudzających pojawia się często przysłowiowa „zdrowa micha, a niekiedy brakuje więcej satysfakcji z jedzenia. Zbyt duże restrykcje w diecie, brak przyjemności z jedzenia (zero słodyczy, fast foodów, mało kalorii) mogą wywołać narastające napięcie, zachcianki i stres. Ciężko w takim podejściu wytrwać. To właśnie wtedy w praktyce osoby takie decydują się na wprowadzenie posiłku cheat meal.

W obiegowych opiniach krążyło wiele mitów na temat wprowadzonego oszukanego posiłku do diety. Jednym z nich było rzekome „podkręcenie” metabolizmu. Czy cheatmeal naprawdę podkręca metabolizm? Badania nie potwierdziły zbawiennego wpływu na tempo przemiany materii i ostateczny (skuteczniejszy spadek wagi i tkanki tłuszczowej). Pojawiają się też informacje i wpływie na podniesienie poziomu hormonu leptyny, poprawie konwersji hormonów tarczycy czy obniżeniu poziomu kortyzolu. To jednak temat na osobny artykuł.

Stąd znów wracamy do praktyki, czyli tego co czują osoby po wprowadzeniu cheat day. Czują na pewno nieco mniejsze obciążenie psychiczne i nie męczą się tak dietą. Łatwiej wtedy utrzymać (w perspektywie czasu) zdrowe zasady żywienia nie będąc niewolnikiem sztywnego planu dietetycznego, gdzie nie ma miejsca na odstępstwa.

Zdrowy i dobry cheatmeal – jak zrobić?

Warto pamiętać, że oszukany posiłek to jeden z pomysłów, aby ułatwić sobie życie np. podczas odchudzania. Żadna skrajność nie jest dobra, dlatego dąży się do tego, aby osoby będące na diecie redukcyjnej nie musiały często „rzucać się” na potencjalnie niezdrowe posiłki w chwilach kryzysu. Pomijając powody takich zachowań (zbyt mało kalorii w diecie, brak satysfakcji z jedzenia w wyniku mało dopasowanej do osoby diety, zbyt mało białka czy tłuszczu, ciężkie treningi, stres, inne czynniki) – warto zachować zdrowy rozsądek i zmodyfikować swój cheat meal. Co to znaczy? Nie musimy rzucać się na przysłowiowego McDonalds’a, a zjeść coś np. dobrej jakości (nawet kosztem ilości).

Modyfikacja taka może pozwolić uniknąć niektórym poczucia winy, że całkowicie polegli i obżerają się niezdrowym jedzeniem. Postarajmy się też wtedy zjeść coś zdrowego, a w trochę większej ilości lub np. zmodyfikować posiłek. Jedząc pizzę zamówmy lub dodajmy więcej zieleniny (np. rukoli), pokrójmy pomidora. Sprawmy, że posiłek ten nie będzie całkowicie niezdrowy. Pojawiające się witaminy, składniki mineralne czy dobroczynny błonnik sprawią, że dieta będzie potencjalnie zdrowsza (a my spokojniejsi). W takim podejściu kształtujemy sposób odżywiania się, który nie wymusza ciągłych grzeszków i stosowania cheat meala – to bardziej korzystne podejście.

Pamiętajmy, że samo „oszukiwanie” posiłkami (patrz: stosowanie cheat meal) może się źle kojarzyć i budzić skrajne emocje. Zbyt duże narzucanie sobie wielu ograniczeń niszczy postrzeganie zdrowego podejścia do diety. Ogólnie dobra dieta nie wymuszać powinna oszustw (bo jest przemyślana, zbilansowana – bez wszelkich skrajności). Czujemy się na niej dobrze. Zadbajmy więc o to, by posiłek ten nie był w 100% niezdrowy i ciężki dla układu pokarmowego. Zadbajcie o dobre relacje (z jedzeniem) i nie wchodźcie w skrajności.


____________________

Autor: Łukasz Jaśkiewicz