Czy zdarzyła Wam się kiedyś sytuacja, w której po sytym obiedzie, nie mogliście zjeść nawet małego ziemniaczka, który został na talerzu? W takim momencie Twój żołądek jest już pełny i wysyła informację do mózgu, że już wystarczy jedzenia, ale jakimś cudem znajduje się jeszcze miejsce na jakiś deser, pomimo uczucia sytości. Jakie zjawisko stoi za tym zagadnieniem? Okazuje się, że nie ma w tym większej filozofii, a odpowiedź znajduje się w naszym mózgu.

Dlaczego zawsze mamy miejsce na deser?

Na stole stoi serniczek, który rzuca Ci wyzwanie na spojrzenia, na początku walczysz dzielnie, po czym mówisz sobie ,,a może zjem kawałeczek'' po czym bez większych problemów dopychasz obiad serniczkiem. Sytuacja brzmi znajomo? tutaj do gry wchodzi tzw. adaptacja sensoryczna.

Zjawisko adaptacji sensorycznej sprawia, że nawet po obfitej wyżerce, zdołasz wcisnąć jeszcze kawałek jakiegoś ciasta lub zjeść pucharek lodów, ale jak to możliwe, że da się zjeść cokolwiek więcej? W miarę jedzenia dochodzi do osłabienia reakcji neuronów w mózgu, które odpowiadają za odczuwanie przyjemności wywoływanej smakiem i zapachem spożywanego przez nas posiłku. Pisząc prościej, w miarę jedzenia zmniejsza się satysfakcja z konsumpcji danego dania (nawet naszego ulubionego), a tym samym wzrasta zainteresowanie pokarmem o innym smaku. Wystarczy zatem zmienić smak dania, zazwyczaj ta zmiana dotyczy posiłku wytrawnego na słodki i pomimo uczucia sytości, jesteśmy w stanie zjeść jakiś mały deserek. Z kolei jeśli ktoś zaproponowałby nam dokładkę np. mięsa lub ziemniaków, to byśmy z pewnością podziękowali.

Deser – jeść czy nie?

Wszystko zależy od tego z czego ten deser się składa. Jeśli jest oparty na produktach niskoprzetworzonych, bogatych odżywczo, takich jak np: lody na bazie odżywki białkowej z owocami lub jakiś pudding z awokado, kakao i orzechami czy fit ciacho, to jak najbardziej można spożyć tego typu deser po obiedzie. Trzeba jednak pamiętać, aby nie doprowadzać do uczucia tzw. przejedzenia, gdyż nie jest to dobre dla naszej mikrobioty jelitowej. Warto również zaznaczyć, że nie powinniśmy zbyt często serwować sobie deseru zaraz po posiłku, aby nie przyzwyczajać zbytnio naszych receptorów do gwałtownych zmian smakowych. Gorzej sytuacja wygląda w przypadku, gdy nawet po zdrowym posiłku dopychamy żołądek mleczną czekoladą czy sklepowym ciastem, tego typu praktyka może utrwalić niewłaściwe nawyki żywieniowe, które w dłuższej perspektywie czasu mogą utrudnić utrzymanie estetycznej sylwetki, a także zdrowia.

Słodycze jako nagroda?

Niestety wiele osób zajada stres, próbując w ten sposób polepszyć sobie nastrój. Okazuje się, że w takich sytuacjach najczęściej sięgamy właśnie po produkty wysokoprzetworzone, takie jak m.in słodycze czy fast foody. Spożywanie produktów o wysokiej smakowitości, czyli połączenie smaku tłustego i słodkiego lub słonego i tłustego sprawia tak dużą przyjemność, że pomimo braku uczucia głodu, sięgamy po więcej i więcej. Ten efekt powiązany jest z pobudzaniem układu nagrody, zmianą w produkcji pewnych neuroprzekaźników (niebiologiczne funkcje jedzenia).

_________________

Autor: Marcin Grzelak