Słyszeliście o pojęciu kuchni molekularnej i jej gastronomicznych eksperymentach na pograniczu nauki? Nawet jeżeli nie, dzisiejszy przepis da Wam fajne pojęcie o tym, jak  taka sztuka może wyglądać w praktyce. Bądźcie jednak ostrożni. W kuchni molekularnej nie wszystko okaże się tym, czym by się mogło z pozoru wydawać. Na tym jednak polega jej urok.

Jakie produkty będą potrzebne?

Magiczny składnik to suchy lód. Dość nietypowy, to prawda, ale można zamówić go przez internet (właściwie czego nie można?) i nie jest nawet zbyt drogi. Kolejnym będą same owoce, następnie - deseczka/ściereczka oddzielająca je od suchego lodu, zamykany pojemnik i folia spożywcza, która go ewentualnie uszczelni. Wszystko.

cytrusy suchy lód

CO robimy krok po kroku?

Elementy pasują do siebie jak puzzle. Owoce wraz z lodem wkładamy do pojemnika. Wcześniej, tak jak już wspomnieliśmy, trzeba je jeszcze od siebie oddzielić. Nasz deser nie może zamarznąć, ponieważ nie wchłonie wówczas dwutlenku węgla, który rozpuszcza się w płynnej wodzie, tu - owocowych sokach. Prosta wymiana gazu. Ostatni składnik to czas, od godziny do kilku, a jeśli dysponujemy przenośną lodówką, możemy pokusić się nawet o 12.

wiśnia kuchnia molekularna

Efekt końcowy.

Otrzymany w ten sposób deser to znakomita atrakcja dowolnej imprezy i niespodzianka dla każdej osoby, która go w nieświadomości spróbuje. Musujący gaz zmienia zaskakująco wiele, niesamowicie podkreślając nawet sam smak owoców.